W ubiegły weekend dwie konferencje dotyczące monet poświęconych prywatności zwiastowały przyszłość zarządzania kryptowalutami: hybrydowy model start-upu kontra eksperymenty oddolne.
Ponad 200 osób zebrało się w Chorwacji na Zcon1 organizowanym przez fundację non-profit Zcash Foundation, a około 75 uczestników zebrało się w Denver na pierwszej konferencji Monero. Te dwie monety zapewniające prywatność różnią się zasadniczo pod wieloma względami, co było wyraźnie widoczne podczas odpowiednich wydarzeń.
Zcon1 zorganizował uroczystą kolację w nadmorskiej scenerii i programach, które pokazały bliskie relacje między firmami takimi jak Facebook i zorientowanym na zcash startupem Electronic Coin Company (ECC), czego dowodem były szerokie dyskusje na temat Libry z obecnymi członkami zespołu.
Kwintesencja źródła finansowania, które wyróżnia Zcash, zwane nagrodą założyciela, stało się centrum żarliwych debat podczas Zcon1.
To źródło finansowania stanowi sedno różnicy pomiędzy Zcash a projektami takimi jak Monero czy Bitcoin.
Zcash został zaprojektowany tak, aby automatycznie odprowadzać część zysków górników na rzecz twórców, w tym dyrektora generalnego ECC Zooko Wilcoxa. Jak dotąd fundusze te zostały przekazane na utworzenie niezależnej Fundacji Zcash i wsparcie wkładu ECC w rozwój protokołów, kampanie marketingowe, notowania na giełdach i partnerstwa korporacyjne.
Ta zautomatyzowana dystrybucja miała zakończyć się w 2020 r., ale Wilcox powiedział w zeszłą niedzielę, że poprze decyzję „społeczności” o rozszerzeniu tego źródła finansowania. Ostrzegł, że w przeciwnym razie ECC może być zmuszone szukać przychodów, koncentrując się na innych projektach i usługach.
Dyrektor Fundacji Zcash, Josh Cincinnati, powiedział CoinDesk, że ta organizacja non-profit ma wystarczająco dużo pasa startowego, aby kontynuować działalność przez co najmniej kolejne trzy lata. Jednak w poście na forum Cincinnati ostrzegł również, że organizacja non-profit nie powinna stać się pojedynczą bramą do dystrybucji funduszy.
Podstawowym zarzutem krytykowanym pod adresem Zcash jest poziom zaufania, jakim użytkownicy Zcash obdarzają założycieli zasobu i ich różne organizacje. Paul Shapiro, dyrektor generalny startupu MyMonero zajmującego się portfelem kryptowalutowym, powiedział CoinDesk, że nie jest przekonany, że Zcash podtrzymuje te same cypherpunkowe ideały co Monero.
„Zasadniczo podejmujemy zbiorowe decyzje, a nie indywidualne, autonomiczne uczestnictwo” – powiedział Shapiro. „Być może nie było wystarczającej dyskusji na temat potencjalnych konfliktów interesów w modelu zarządzania [zcash]”.
Chociaż jednoczesna konferencja Monero była znacznie mniejsza i nieco bardziej skupiona na kodzie niż na zarządzaniu, w znacznym stopniu się pokrywała. W niedzielę na obu konferencjach odbył się wspólny panel za pośrednictwem kamery internetowej, podczas którego prelegenci i moderatorzy omawiali przyszłość rządowych technologii nadzoru i prywatności.
Przyszłość monet zapewniających prywatność może opierać się na takim zapylaniu krzyżowym, ale tylko wtedy, gdy te odmienne grupy nauczą się współpracować.
Jeden z mówców wspólnego panelu, współpracownik Monero Research Lab, Sarang Noether, powiedział CoinDesk, że nie postrzega rozwoju monet zapewniających prywatność jako „gry o sumie zerowej”.
Rzeczywiście, Fundacja Zcash przekazała prawie 20 procent środków na Konferencję Monero. Darowiznę tę oraz wspólny panel ds. technologii prywatności można postrzegać jako zwiastun współpracy między tymi pozornie rywalizującymi projektami.
Cincinnati powiedział CoinDesk, że ma nadzieję na znacznie więcej wspólnego programowania, badań i wzajemnego finansowania w przyszłości.
„Moim zdaniem znacznie więcej łączy te społeczności niż to, co nas dzieli” – stwierdziło Cincinnati.
Obydwa projekty chcą wykorzystać techniki kryptograficzne do dowodów o wiedzy zerowej, w szczególności wariant o nazwie zk-SNARK. Jednak, jak w przypadku każdego projektu open source, zawsze istnieją kompromisy.
Monero opiera się na podpisach pierścieniowych, które łączą małe grupy transakcji, aby pomóc zaciemnić informacje o osobach. Nie jest to idealne rozwiązanie, ponieważ najlepszym sposobem na zgubienie się w tłumie jest zapewnienie tłumu znacznie większego, niż mogą to zapewnić podpisy pierścieniowe.
Tymczasem konfiguracja Zcash zapewniła założycielom dane często nazywane „toksycznymi odpadami”, ponieważ uczestnicy założyciele mogli teoretycznie wykorzystać oprogramowanie, które określa, co sprawia, że transakcja Zcash jest ważna. Peter Todd, niezależny konsultant ds. technologii blockchain, który pomógł w stworzeniu tego systemu, od tego czasu jest zagorzałym krytykiem tego modelu.
Krótko mówiąc, fani Zcash preferują hybrydowy model startowy do tych eksperymentów, a fani Monero wolą model całkowicie oddolny, ponieważ majstrują przy podpisach pierścieniowych i szukają niezawodnych zamienników ZK-SNARK.
„Badacze Monero i Fundacja Zcash mają dobrą współpracę. Jeśli chodzi o początki fundacji i dokąd zmierza, tak naprawdę nie mogę na ten temat rozmawiać” – powiedziała Noether. „Jedna z pisanych i niepisanych zasad monero głosi, że nie powinieneś nikomu ufać.”
„Jeśli pewne osoby dyktują w dużej mierze kierunek projektu kryptowaluty, pojawia się pytanie: jaka jest różnica między tym a pieniędzmi fiducjarnymi?”
Cofając się, od dawna spór między fanami Monero i Zcash to podział Biggie vs. Tupac w świecie kryptowalut.
Na przykład były konsultant ECC Andrew Miller i obecny prezes Fundacji Zcash byli współautorami artykułu z 2017 roku na temat luki w systemie anonimowości Monero. Późniejsze spory na Twitterze ujawniły, że fani monero, tacy jak przedsiębiorca Riccardo „Fluffypony” Spagni, byli zdenerwowani sposobem, w jaki potraktowano publikację.
Spagni, Noether i Shapiro powiedzieli CoinDesk, że istnieje wiele możliwości wspólnych badań. Jednak jak dotąd najbardziej korzystne dla obu stron prace są prowadzone niezależnie, po części dlatego, że źródło finansowania pozostaje punktem spornym.
Wilcox powiedział CoinDesk, że ekosystem Zcash będzie nadal zmierzał w kierunku „większej decentralizacji, ale nie za daleko i nie za szybko”. W końcu ta hybrydowa struktura umożliwiła finansowanie szybkiego wzrostu w porównaniu z innymi blockchainami, w tym zasiedziałym Monero.
„Uważam, że na razie najlepsze będzie coś niezbyt scentralizowanego i niezbyt zdecentralizowanego” – powiedział Wilcox. „Takie kwestie jak edukacja, promowanie adopcji na całym świecie, rozmowy z organami regulacyjnymi – moim zdaniem zarówno pewna doza centralizacji, jak i decentralizacji jest słuszna”.
Zaki Manian, szef działu badań w start-upie Tendermint, skupionym na kosmosie, powiedział CoinDesk, że ten model ma więcej wspólnego z bitcoinem, niż niektórzy krytycy chcieliby przyznać.
„Jestem wielkim zwolennikiem suwerenności łańcucha, a głównym założeniem suwerenności łańcucha jest to, że zainteresowane strony w łańcuchu powinny mieć możliwość wspólnego działania we własnym interesie” – powiedział Manian.
Na przykład Manian wskazał, że zamożni dobroczyńcy stojący za Chaincode Labs finansują znaczną część pracy związanej z Bitcoin Core. Dodał:
„Ostatecznie wolałbym, aby ewolucja protokołu była finansowana głównie za zgodą posiadaczy tokenów, a nie przez inwestorów”.
Badacze ze wszystkich stron przyznali, że ich ulubiona kryptowaluta wymagałaby znaczących aktualizacji, aby zasłużyć na miano „monety prywatności”. Być może wspólny panel konferencyjny i granty Fundacji Zcash na niezależne badania mogłyby zainspirować do takiej współpracy ponadpartyjnej.
„Wszystkie zmierzają w tym samym kierunku” – Wilcox powiedział o ZK-SNARK. „Obydwoje staramy się znaleźć coś, co zapewni zarówno większą prywatność, jak i brak toksycznych odpadów”.
CoinDesk, lider wiadomości blockchain, to placówka medialna, która dąży do najwyższych standardów dziennikarskich i przestrzega rygorystycznego zestawu zasad redakcyjnych. CoinDesk jest niezależną operacyjną spółką zależną Digital Currency Group, która inwestuje w kryptowaluty i startupy blockchain.
Czas publikacji: 02 lipca 2019 r